ja juz sie toczę
12 kilo na plusie w 28 tygodniu ciazy
nie mam w domu wagi , kolejne wazenie za dwa tygodnie ... ufff
ja juz sie toczę
12 kilo na plusie w 28 tygodniu ciazy
nie mam w domu wagi , kolejne wazenie za dwa tygodnie ... ufff
[quote="JustMe22":3cofhoat]ADMA - mamy podobne nadzieje
moja mama mówi ze ja traktuje mojego jak duzego syna - po prostu robie za niego wszystko.
On pracuje.
8 godzin dziennie spedza w pracy.
ale zaznaczam ze to nie jest zadna fizyczna tyrka.
Ja siedze w domu i mam poczucie ze reszta nalezy do mnie.
Więc sprzatam, piore, gotuje, tysiace razy odkladam na miejsce jego rzeczy bo on umie tylko cos wziasc a potem pizga w kąt gdzie popadnie.
ostatnio nawet swiatlo w kiblu za nim gasze bo sie przeprowadzilismy i nie moze sie przyzywyczaic ze wlacznk jest na zewnatrz a nie w srodku
ale ja naprawde wole wstac i zgasic niz powtorzyc mu to 8 razy zanim laskawie sie ruszy.
Co wieczor ciepla kolacja na stole.
to raczej obiad bo czekam z gotowaniem na niego zeby mial swieze a nie odgrzewane.
Po kolacji j myje garki, sciele lozko, musze mu pizamy znalesc.
On siedzi na kompie.
Nic nie mowie bo ja siedzialam caly dzien w domu a on byl w pracy.
I tak nam zycie plynie.
mam nadzieje ze zdejmie ze mnie czesc obowiazkow jak pojawi sie mlody na swiecie.
moze sam bedzie wiedzial gdzie ma pizamy.... (gdyby je sam chowal byloby mu latwiej
)
a jak zechce ciepla kolacje na stole to zamiast kompem zajmie sie Szymkiem.
Nie powiem ze mi z nim zle bo ogolem moge na niego liczyc.
Dba o mnie w ciazy.
Nie pozwala dzwigac, masuje plecy, martwi sie jak kiepsko sie czuje i wydzwania z pracy na kontrole.
Gdyby tylko zechcial wokol siebie troche wiecej zrobic a nie tylko ograniczac sie do kompa i jedzenia.
Zebym tak raz w miesiacu dostala sniadanie pod nos.
to juz by bylo naprawde spoko.
to nie jest dobre podejscie
on sie przyzwyczaja i nei licz na to ze bedzie rozumiał ze to sie konczy jak na swiat przyjdzie dziecko
ja własnie z moim toczę boje o jego wyjscia
długo bylismy bez siebie i jest ciezko
czasami brak mi juz sił
ale nie łudzę sie ze bedzie lepiej jak bedzie dzicko bo wiemk ze bedzie jeszcze trudniej
dlatego "wychowuje" go juz w tej kwestii
moze to moje prózne nadzieje ale widze ze zaczyna mięknąć
ciezka praca przede mną
powodzenia dziewczyny, wiem co czujecie
ja uwazam jedno : facet sie sam nie domysli i jezeli sobie same pewnych rzeczy nie wywalczycie to nie liczcie ze z biegem czasu bedzie lepiej, faceci sa niestey wygodni
moj wie ze jestem na ch dla mam ( jestem na dwóch) i kotowych
i jeszcze kilkunastu innych
czy zna mojego nicka , nie mam pojęcia
raczej nie zaglada na te , bo jakby zagladał, zwłaszcza na kotowe to miałabym kilka awantur a nie mam
on myśli o moim forumowoaniu jedno : szkoda czasu na takie bzdury
Mój mąz nosi non-stop ja czesto zdejmuję bo nie lubię mieć nic na palcach, teraz mam wymówkę ze mi paluchy puchną i nie nosze od kilku miesiecy zawsze zdjemuje na noc , jesli nosze w dzien
[quote="agaja":1r8rnffw]Nawet sobie nie robię krwi i moczu, jak mi nic nie jest, a co dopiero kotu. bez przesady. .
sobie tez nie robię
kotom owszem
dziecku tez bedę robic
to jest własnie odpowiedzialnosc
przejdę sie do lidla i sprawdze skład tej taniej karmy dla własnej ciekawosci