ola88 gratulacje Kochana
widzisz, doczekałas się
ola88 gratulacje Kochana
widzisz, doczekałas się
usia1986 a ja trzymam kciuki, żeby się dobrze działo i skonczyło najlepiej jak to możliwe mam nadzieję, ze to jednak fasolka niesmiało juz daje znac o sobie
sniezka85 ja swoje HSG wspominam równie traumatycznie, nie powiedziano mi, ze moze sie tak zadziać, że dostanę boli, bedzie rosla temperatura. nie było fajnie
ola88 sciskam kciuki za pogode w gorach, ja własnie wrocilam i było brzydko
i bardzo mi przykro z powodu odejscia cioci
ja dzis rano byłam u gina. na usg nadal sa niepekniete dwa pecherzyki, ktore najprawdopodobniej mącą w hormonach i dlatego @ nie ma. dostalam luteine dopochwowo i mam czekac. przezyłam szok w aptece jak poszłam kupic lek-do tej pory kupowalam duphaston (kiedys dawno luteine doustnie) i jak mi dzis pani powiedziała: 3,20 zł to az musiałam poprosić o powtorzenie, bo myslslam ze zle usłyszałam
wywołana przez Bravogirl melduję się czytam Wasze zmagania i wybaczcie ze nie odniosę się do kazdej z osobna, ale wiedzcie,że przytulam Was najmocniej jak umiem (całusów nie przesyłam, bo mam katar i zawalone gardło, więc nie chcę przekazać jakiegoś swinstwa dalej).
u mnie kolejny miesiąc zmarnowany, i zla jestem, bo jajniki robią mi jakies psikusy a cykle po laparoskopii zamiast byc wykorzystane do kolejnych IUI to bujam się z jakimi spozniajacymi sie @ i dziwnymi pecherzykami. ten cykl to juz jest w ogole megadzwiny
w poniedziałek miałam dostac @, w niedziele wieczorem mialam śluz podbarwiony brązową krwią (jednorazowa sprawa, nie plamienie dłuższe), wiec myslalam że się @ rozkreci. a tu cisza jak makiem zasiał po dzis dzien. testy negatywne (poza tym po usg nie widac bylo, zeby w tym miesiacu jakas sensowna owu zaszla), wiec znow mi sie cos z organizmem pomerdało. ehhh... jutro ide do gina, moze bedie mial jakis pomysl. jak to mawia mój mąż: Gosia, Ty to jestes koszyk z zagadkami. Oj tak!
czytam Was dziewczynki cały czas, ale pisać jakoś nie mam weny. u nas bez zmian, tzn. w poniedzialek ide na podgląd, czy mój pęcherzyk gigant postanowił się wylogować czy nadal tam tkwi i humor mi psuje. mam nadzieję, że będzie pozytywnie
poza tym mamy nerwy jak cholera, bo klinika ktora miala przesłac dokumenty zakwaifikowania do programu rządowego do innej kliniki, gdzie chcemy ostatecznie się poddac procedurze olala swoje obowiązki i nie zrobiła tego. i dopiero po 2 tygodniach, gdy wszytsko miało byc juz spokojnie przeniesione dowiadujemy się, ze dokumenty w ogole nie wyszly do ministerstwa. mojęgo męża to myslalam, że szlag na miejscu trafi
zero ludzkiego podejscia, tylko chęc zysku
wybaczcie, ze się nie odnoszę do kazdej z Was, ale nie ogarniam
sciskam Was najmocniej jak umiem, i caly czas tu jestem z Wami
ola88 trzeba byc dobrej myśli, ze to jednak nie mąż koleżanki. bardzo chętnie załapię się na listę staraczek i jak się ostatnio jechało autkiem?
hazel po cichu gratuluję i o fluidki poproszę