czesc dziewczynki jestemy juz w domu ale z depresja poporodową
mała jest słodka , ale nie umiemy sie zgrac z cycoleniem nie chce sie przystawiac do cyca, albo ja nie umiem przystawiac, rycze bo nie wiem co robic.Sciagam laktatorem , ale to taki ból masakra.Poród szybki bo 6h ale niebezpieczny bo dostałam krwotoku i zastnawiali sie czy cięcie cesarskie bo mogę nie wytrzymac,ale ostatecznie urodziłam naturalnie choc jestem poszyta i w środku i na zewnątrz masakra ból niemiłosierny jak pękałam.Mała ostatecznie bardzo zdrowiutka, zadnych śladów przenoszenia choc to 42 tydzien był,ważyła 3640g i 57 cm przyszła na świat o 12:55.Więcej szczegółów potem bo muszę dojśc do siebie ale juz teraz wiem ze będzie trudno.
Trzymam kciuki za kiszonki i gratuluje nowym mamusiom(nie wiem komu bo nie mam sił nadrabiac)wybaczcie ide poryczec i próbowac nakarmic cycem
pozdrawiam
niuta idziemy poryczec razem bo ja tez mam taki beznadziejny humor i ryczec mi się chce
dzięki Ilisa za przytulanko obyś nie musiała tak czekac na swoja kruszynkę jak ja czy niuta
nacia jako ciężarówko-kiszonka mam beznadziejne uczucie,ze cos pójdzie nie tak,miałam nadzieje,ze dzisiejszej nocy coś się zdarzy,ze urodzę a tu nic nawet nie byłam w nocy na sikaniu.Odnoszę wrazenie,ze jest coś nie tak,ale nie wiem co i nawet jakbym miała dzwonic do gina to i tak nie wiem o co zapytac
.Czekam do niedzieli bo jak nic sie nie wykluje to szpital i patologia i wywoływanie porodu.ehhh zastrzelę się. 
niuta ja ciebie nie wyganiam tylko mam przeczucie,że będziesz nastepna bo u mnie nędza z akcją porodową porostu nic jestem załamana 
caro to trzymamy kciuki za caro dziewczęta
i koszonka nam się wyrwała z szeregu kiszonek niuta teraz ty potem ja
a mnie sie tak pocą nogi,że szok ma któras takie objawy, normalnie nienormalne