Witam,
To może teraz ja opowiem o swoich doświadczeniach ze szpitalem na Madalińskiego.
Nie chodziłam w czasie ciąży do lekarza pracującego na Madalińskiego i nie miałam problemów z przyjęciem do szpitala. Fakt, że na izbie przyjęć potrafi być niezły bajzel i można zakwitnąć czekając, ale pewnie podobnie jest we wszystkich szpitalach. Przychodnia... no cóż, raczej czekasz na lekarzy, KTG itp. Umawianie się na godziny jakoś nie działa
Poza tym bajzlem nie mogę powiedzieć o szpitalu złego słowa. Przyjechałam do szpitala z rozwarciem na 3 cm i w zasadzie mogli mnie jeszcze odesłać do domku, ale nie zrobili tego (miałam, w moim przekonaniu, mocne skurcze - w każdym razie bolało). Byłam umówiona z położną Ewą Kowal. Trafiłam akurat na jej dyżur, więc przyjęła mnie, 'zakwaterowała' na porodówce i musiała iść do domku. Zajęła się mną Anna Soszyńska. Obie kochane i pomocne. Dzięki obecności położnej czułam, że jest ktoś kto czuwa nad bezpieczeństwem mojej córeczki - po prostu nie denerwowałam się. Poród miałam dłuuugi i męczący do czasu aż dostałam znieczulenie (nie mogłam dostać wcześniej, bo szyjka nie zgładzona była i rozwarcie za małe, a szło masakratycznie wolno).
Dziewczyny, bałam się znieczulenia strasznie (tej igły i wbijania w kręgosłup). Ale jak bolało już tak bardzo, że nie wiedziałam jak się nazywam to się nawet nie zastanawiałam
I przy kolejnym porodzie też chce znieczulenie. Boże to było jak zbawienie. Czytałam, że macie różne doświadczenia ze znieczulenia, ale muszę przyznać, że <b>NIC</b> mnie nie bolało. Czułam napinający się brzuch, ale to nie był ból, to było jak silne napięcie mięśni brzucha. Ponieważ byłam mocno osłabiona po kroplówce i tlenie po prostu zasnęłam
Nawet skurcze mi nie przeszkadzały
Miałam poród zabiegowy (próżnociąg - małej spadało tętno i trzeba było ją szybko wyciągnąć, coby nie ryzykować jej zdrowia i ewentualnej cesarki). Przy porodzie obecny był dr Rodzeń. Bardzo byłam zadowolona z jego pomocy. Rzeczowy, kompetentny i bardzo ciepły.
Co do opieki po porodzie, trudno narzekać w sumie. Nie lubię szpitali więc nie sądzę, żeby jakikolwiek zapisał się miło w mojej pamięci. Byłam na sali dwu osobowej. Czysto, schludnie. Lekarze ginekolodzy w porządku. Najbardziej jestem chyba zadowolona z opieki pediatrycznej. Małej spadła waga poniżej normy i czułam, że się nią dobrze zajmują. W efekcie musiałam dłużej zostać w szpitalu. Badania, opieka pielęgniarek. Było ok.
O kurczę, ale się rozpisałam, sorki 
[quote="Langel":2wgnr618]
Paola dopiero teraz doczytałam Twojego posta na poprzedniej stronie. Gdzieś mi umknął.
Biedna psinka, trzymam kciuki , na pewno rtg wyjdzie ok
A z budową - wykonczeniówka wykańcza. Serio. Tynk już wybrany i czesciowo już nawet połozony, ale nawet nie byłam zobaczyć jak wygląda, więc jest szansa, że będzie czerony w ciapki 
Co do psiaka to dalej nie wiem do końca co mu jest, tyle, że kości całe, jutro lekarz jeszcze go obejrzy. Ehh będzie dobrze, na pewno
A co do budowy to ja jeszcze jestem na etapie, że najchętniej bym tam siedziała cały dzień i patrzyła jak domek rośnie
ale podejrzewam, że też mi w końcu bokiem wyjdzie wykończeniówka
Aha no i brzuski rzeczywiście urocze taka fajna z nich rodzinka
[quote="Estera":2wgnr618]Paola..jeszcze jedne plus z karmienia piersia. Zawsze to moze tez zrobic tatus
No a ty nie musisz leciec szybko ze sklepu z cycem
Kurcze Estera żebyś wiedziała, że czasami mam ochotę przejść na butlę. No z tym cycem to mega uwiązanie. W 99% czasu mi to nie przeszkadza, ale czasami są cięższe chwile i wtedy chętnie bym odpoczęła i zdała się na męża czy na babcie, ale się nie da. Ola oduczyła się jeść z butli. Normalnie międli tego smoka i nic, a mleczko wypluwa. Teraz prowadzę edukację i staram się przyzwyczaić ją do smoczka i sztucznego mleka, bo mam schizę, że jak mleka w cycku zabraknie to dziecko będzie głodne chodzić i nawet nie będzie potrafiła wszamać sztucznego
Jejku Rzufik wygrzebałaś z czeluści moje obawy co do szczepień. Boszzzzz co ja się naczytałam przed pierwszym szczepieniem. Tak się denerwowałam o małą, że nie byłam w stanie zostawić jej po szczepieniu nawet na chwilkę. Od szczepienie była u mnie na rękach, a potem spała ze mną w łóżku (bez małża, bałam się że ją przygniecie
). I co westchnęła to się budziłam! Też czuje się manipulowana i przytłoczona nadmiarem informacji skrajnych. Szczepienia, karmienie piersią .... sfiksować można
spejsik
a co się malutkiej stało? dlaczego się dusiła biedaczka?
[quote="Langel":2wgnr618]
ja własnie nie wiem co on tak spał...tyle że ostatnio kiepsko w dzien spi, już nie robi sobie tej 4 godzinnej "drzemki" jak do tej pory. Góra dwie godzinki śpi
kurka siwa moja jak z godzinę śpi to dobrze jest
agawega co takie małe zdjęcia, ja ślepa kura jestem i nic nie widzę
Animar, Langel myślałam, że tylko moja mama się dziwnie zachowuje jak Ola płacze, normalnie czasami mam wrażenie, że na uszach by stanęła, żeby tylko mała przestała płakać
[quote="Cirit":2wgnr618] Animar, nie słuchaj mamy, moja mama tez mówiła ze chusta obciąza majce kręgoslup, to jej powiedziałam zeby poinformowała o tym polkolenia afrykańskich kobiet.
Cirit uwielbiam twoje teksty
Pingwinek co do smoka z różnym przepływem to też nie kumam Aventu, ale używałam zaraz po porodzie smoka Medeli i tam działało to tak: na smoczku w trzech różnych miejscach są kreseczki: I, II, III. Im więcej pałeczek tym większy przepływ. Ilość kreseczek ma być na równi z noskiem dziecka. Natomiast mam wrażenie, że w smoczku Aventu nie działa to najlepiej, ale może to tylko wina tego, że mała oduczyła się ssać smoka z butli
Muszę znowu kończyć bo mała chce papu.
Dobranoc kochane może jutro uda mi się nadrobić resztę. 
Langel to dawaj czerwony w ciapki, przynajmniej będzie oryginalny
A u nas budowa idzie jak na razie ekspresowo, za chwilę będzie strop nad parterem i piętro zaczną pewnie budować w przyszłym tygodniu. Strasznie lubię jeździć na budowę i patrzeć jak domek rośnie. Przy wykończeniówce pewnie nie widać tak postępów, tylko jest wieelka dziura przez do której wpada kasa
A teraz najbardziej psina mnie pochłania. Ten to zawsze sobie coś w łapę zrobi, ale tym razem jest naprawdę źle. W poniedziałek wyjęłam mu szkło z łapy i od tej pory codziennie jest coraz gorzej, od wczoraj jedzie na zastrzykach przeciwbólowych. A jutro na RTG jedziemy, bo może staw jakiś sobie uszkodził. Dziś przy badaniu o mało swojego ulubionego lekarza nie pogryzł
musi go naprawdę boleć. I przez to jakaś taka wypluta i smutna jestem. Ale jutro się wszystko wyjaśni, mam nadzieje.
Za to pocieszeniem jest Oleńka. Śmieje się do mamy jak szalona, kochana jest strasznie, a kopie tak, że czasami jak zasadzi mi kopniaka w cycka to aż mnie przytka
normalnie piłkarka mi rośnie 
[quote="Langel":2p1z01yo] Paola80 prosze bardzo. Po prostu sa osoby, których mi brakuje bardziej, i takie których brakuje troszkę mniej
Ty nalezysz do tych pierwszych, chociaż w zasadzie króciutko się "znamy"
ale intuicyjnie czuję, że fajna z Ciebie babeczka
i wzajemnie, w ogóle fajne z Was babeczki
[quote="Tolka":2p1z01yo] Witam
Dzisiaj spedzilam calutki dzien na Uniwerku ......
Tolka szybciorkiem chciałam Was doczytać i na dodatek zmęczona i czytam: Dzisiaj SPAŁAM calutki dzien na Uniwerku
sobie myślę kurde jest się czym chwalić
tequila śliczne zdjęcie Mikołajka masz w podpisie i jakie ma cudne oczęta
Langel zdjęcie na brzusku najfajniejsze. Mały wygląda jakby chciał Ci powiedzieć: matka wyluzuj z tymi fotami i skocz no po mleczko, ale migusiem...
Wszystkie zdjęcia fajowe, a Ty to chyba na widok aparatu masz taki tik, że się odwracasz
[quote="kamilcia":2p1z01yo]
dziewczyny........... jak to jest jak się chce iśc na wychowawczy po macierzyńskim................co trzeba załatwic...........tzn. wystarczy podanie czy coś jeszcze........
, bo za trzy tygodnie kończe macierzyński i trzeba cos działac............a ja nie wiem co ...........
no i wlaśnie odliczyc się
, kto zostaje z dzieckiem a kto wraca do pracy

Ja zostaje na wychowawczym do września, tzn we wrześniu chciałabym wrócić do pracy, tylko jeszcze nie wiem czy wrócę na cały czy na pół etatu. Wyjdzie w praniu
A jakie formalności to nie wiem, w sumie warto by się już zakręcić wokół tematu. Może jutro zadzwonię do kadr to się dowiem i dam znać
[quote="groszek1983":2p1z01yo][quote="Langel":2p1z01yo] och ty ...małzu Groszkowy ....
ładnie to tak sie pod żonę podszywać ?
a co Groszkowi? czemu taka wypruta?
Groszka boli kręgosłup i śpi... choć nie wiem po czym w końcu to ja pracuję, a ona tylko siedzi w domu z małym 
A Groszkowy małż to chyba chciał przysłowiowy kij w mrowisko wsadzić, ale nie damy się sprowokować 