Tak bardzo mi przykro,ze i Ciebie to spotkalo.Ja poronilam w listopadzie w 9 tygodniu.To juz prawie 6 tyg od operacji a ja nie moge sie jeszcze pozbierac.Kiedy widze malenstwa w wozkach,lzy plyna mi strumieniem.Wiem,ze dam rade,bo mam 7 letnia corke,boje sie tylko o moje zdrowie.
W Nowym Roku zycze Ci duzo radosci,moze z kolejnej ciazy.Jesli bedziesz samotna to jest nas dwie.
Dziewczyny jestem prawie 6 tygodni po lyzeczkowaniu i ciagle krwawie.Od 23 listopada do 13 grudnia,potem byla mala przerwa i od 24 grudnia znowu.Dzisiaj jest 1 stycznia wiec to juz 8 dni.Czy to jest normalne,bo ja nie wiem co o tym myslec.Prosze o pomoc.
Wczoraj zapadl wyrok-martwa ciaza-bylam w 9 tygodniu.Mam juz duza sliczna coreczke,ma 6 lat,ale nic nie zabije mego bolu.Tak bardzo chcialam miec 2 dziecko.Od 2 lat mieszkam z rodzina w Irlandii Pn i jest mi tutaj naprawde dobrze.Kilka dni temu snila mi sie dzidzia-dziewczynka-miala miec na imie Wiktoria,to mialo byc nasze zwyciestwo,a jest porazka.Jak dalej zyc,nie wiem ale wiem ,ze nadzieja jeszcze nie umarla.
Dziewczyny wczoraj dowiedzialam sie,ze mam martwa ciaze,bylam w 9 tygodniu.Zabieg usuniecia mam za tydzien w piatek.Powiedzcie mi prosze czy w Polsce tez robia zabieg pod narkoza i jak to wyglada po zabiegu 
Mam juz jedna sliczna coreczke,ma 6 lat i dla niej bede silna 